Rafał Trzaskowski: Dyplomacja rządu PiS na poziomie przedszkola

- Widać, że chodzi tylko o to, by była tutaj awantura w kraju, żeby tę histerię antyniemiecką próbować wywołać, a nie o załatwienie prawdziwego problemu – stwierdził poseł PO Rafał Trzaskowski w programie #RZECZoPOLITYCE, komentując doniesienia o żądaniach reparacji wojennych od Niemiec.

Aktualizacja: 01.09.2017 11:16 Publikacja: 01.09.2017 11:10

Rafał Trzaskowski: Dyplomacja rządu PiS na poziomie przedszkola

Foto: tv.rp.pl

- Na pewno rozmowa o reparacjach nie powinna być prowadzona  w takiej atmosferze. Widać, że PiS chce tylko i wyłącznie zrobić awanturę na użytek krajowy. Jak pytamy polityków PiS-u, czy w ogóle ta sprawa stanęła w rozmowach z Niemcami, czy pani premier rozmawiała z kanclerz (Angelą) Merkel za zamkniętymi drzwiami – przecież tak tego typu rzeczy powinny być załatwiane – to posłowie PiS-u mówią, że nie, z rozbrajającą szczerością – mówił Trzaskowski.

 

Jego zdaniem na uzyskanie reparacji jest już za późno, choć historycznie się one „pewnie należą”. - 70 lat po wojnie trudno o tym mówić, zwłaszcza w takiej atmosferze. Jeżeli PiS na serio chciałoby przygotować ten projekt, to rozmawiałoby za zamkniętymi drzwiami z Niemcami, a nie nie informując naszych najbliższych partnerów  w Unii Europejskiej o tego typu kontrowersyjnej propozycji. Bo wszyscy przyznamy, że na pewno po 70 latach jest to propozycja kontrowersyjna – ocenił poseł.

Jego zdaniem temat reparacji został wywołany po to, by wywołać w Polsce nastroje antyniemieckie i antyunijne. - Niemiecki rząd wykazywał się bardzo daleko idącą wstrzemięźliwością. Kanclerz Merkel wiedziała, że jeżeli będzie się twardo wypowiadać na temat tego, co się dzieje w Polsce, to tylko da asumpt PiS żeby przypuścić atak na Niemcy i UE. Ale ta cierpliwość się kończy. To widać – stwierdził gość Jacka Nizinkiewicza.

Efektem takiej polityki rządu PiS będzie zdaniem Trzaskowskiego utrata przez Polskę opinii wiarygodnego partnera.

"Ta deklaracja pani premier (Beaty Szydło) do prezydenta (Emmanuela) Macrona, czy wzywanie chargé d'

"Ta deklaracja pani premier (Beaty Szydło) do prezydenta (Emmanuela) Macrona, czy wzywanie chargé d'affaires - bo akurat ambasadora nie było - na dywanik, to jest dyplomacja na poziomie przedszkola" - mówił gość Jacka Nizinkiewicza.

tv.rp.pl

- To „wstawanie z kolan” polega na tym, że PiS skonfliktowało się z największymi partnerami w Unii Europejskiej, właściwie ze wszystkimi państwami, bo nawet Czesi i Słowacy mają serdecznie dosyć kursu antyunijnego tego rządu. Został tylko Viktor Orban, który zresztą traktuje ten rząd całkowicie instrumentalnie – skomentował poseł Platformy.

- PiS poszło na wojnę z unijnymi instytucjami i jeszcze rozpoczyna fronty tam, gdzie to kompletnie nie ma sensu. Zamiast skupić się na budżecie, na naszych pracownikach w Niemczech i we Francji, na tym, co jest naprawdę istotne, tak naprawdę walczy i o Puszczę Białowieską, odmawia instytucjom Unii Europejskiej kompetencji, skupia się i właściwie tylko potrafi skupiać się na połajankach, na pouczaniu – mówił.

Trzaskowski ocenił odpowiedź premier Beaty Szydło na krytykę Emmanuela Macrona pod adresem Polski za „dyplomację na poziomie przedszkola”. - Nikt tego tak nie załatwia z najbliższymi partnerami. Ja rozumiem, że można wezwać na dywanik ambasadora jakiegoś dalekiego kraju, jeżeli tam się coś stało, ewentualnie nawet Rosji, ale nie najbliższych partnerów. Z Niemcami, Francuzami, Włochami rząd PiS powinien rozmawiać na telefon w najbliższych relacjach, a nie w świetle reflektorów robić awanturę – powiedział.

Według niego prezydentowi Macronowi puściły nerwy. - Po drugie Francuzi wykorzystują to, co robi PiS, ten dzisiejszy francuski establishment chce iść dalej z integracją europejską, wielu ludziom w UE nie podobało się to, że Polska gra w tej „pierwszej lidze”, bo to osłabiało ich wpływy. A PiS daje tylko i wyłącznie argumenty tym wszystkim, którzy mówią, że w ogóle rozszerzenie było błędem. Plus daje argumenty tym wszystkim, którzy chcą budować Unię bez państw, które się zachowują tak jak PiS. Nie ma zgody w UE, żeby łamać podstawowe zasady praworządności – powiedział Rafał Trzaskowski w programie #RZECZoPOLITYCE.

- Na pewno rozmowa o reparacjach nie powinna być prowadzona  w takiej atmosferze. Widać, że PiS chce tylko i wyłącznie zrobić awanturę na użytek krajowy. Jak pytamy polityków PiS-u, czy w ogóle ta sprawa stanęła w rozmowach z Niemcami, czy pani premier rozmawiała z kanclerz (Angelą) Merkel za zamkniętymi drzwiami – przecież tak tego typu rzeczy powinny być załatwiane – to posłowie PiS-u mówią, że nie, z rozbrajającą szczerością – mówił Trzaskowski.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Tusk woli mówić o Obajtku, a Jarosław Kaczyński o CPK
Polityka
Jarosław Kaczyński dociska posłów w eurokampanii
Polityka
Spotkanie Dudy z Tuskiem. Prezydent znów zaprosił premiera
Polityka
Orlen, stracone 1,6 mld zł i związki z Hezbollahem. Samer A. przerywa milczenie
Polityka
Jarosław Kaczyński: My wprowadzilibyśmy 60 tys. zł kwoty wolnej, Polska dogoniłaby Anglię
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO