Niesamowite jak potrafi on w każdym ze swoich filmów wzbudzać w widzach emocje, o których często zdarza nas się zapominać. Opowiada o uczuciach, sztuce, rodzinie, relacjach, ale przede wszystkim odnosi się do tęsknoty za czasami młodości i pierwszych doznań. Polecam również ścieżkę dźwiękową z tego filmu.
Kolejny obraz, który ostatnio zrobił na mnie duże wrażenie, to „Nigdy cię tu nie było" Lynne Ramsay. W głównej roli zobaczymy Joaquina Phoenixa, który stworzył świetną kreację, za którą dostał Złotą Palmę na festiwalu w Cannes. Wciela się w rolę byłego agenta, szukającego zaginionej dziewczynki. Wiele osób odnajduje w tym filmie nawiązania do „Taksówkarza" albo „Leona zawodowca", ale według mnie to autorska, świeża wizja reżyserska, na którą warto zwrócić uwagę. „Nigdy cię tu nie było" trwa zaledwie 85 minut, ale dzięki spójnej formie jest bardzo intensywny.
Właśnie zabieram się za czytanie ostatniego, szóstego tomu „Mojej walki" Karla Ove Knausgarda. Ta ogromna, autobiograficzna powieść, która na półce zajmuje pewnie pół metra, jest bestsellerem na całym świecie. Ale stała się ona także przyczyną wielu sądowych procesów. Wytoczyli je autorowi członkowie jego rodziny i znajomi, których opisał w swojej książce. Knausgard nikogo nie oszczędza. Pisze wprost o swoich dawnych kochankach, kolegach, rodzinie... Ale najbardziej nie oszczędza samego siebie. Nie ma znaczenia, czy wszystko, co tam napisał jest prawdą.
Wartość tej książki tkwi przede wszystkim w tym, że dzięki niej możemy niejednokrotnie odnaleźć samych siebie – własne doświadczenia i problemy. To podróż, która w zależności od tego, na jakim etapie swojego życia jesteśmy, wyzwoli w nas inne emocje. Jestem szczególnie związana z tą książką, bo na jej podstawie powstał spektakl „Moja walka" w reżyserii Michała Borczucha. Gram w nim Lindę, żonę głównego bohatera. To, co z mojej perspektywy czytelnika i aktorki jest niesamowite i w książce, i w przedstawieniu, to możliwość całkowitego zapomnienia się, oddania się chwili. Nagle znajdujemy się w alternatywnej rzeczywistości.
Agnieszka Podsiadlik (ur. 1981) jest absolwentką PWST w Krakowie. Wystąpiła m.in. w filmach „Z daleka widok jest piękny", „Sekret" czy „Królewicz Olch". Zagrała jedną z głównych ról w najnowszym filmie Małgorzaty Szumowskiej „Twarz".