Aktualizacja: 21.06.2018 16:12 Publikacja: 22.06.2018 18:00
Foto: NAC
Na polską ziemię wrócił z Petersburga w 1913 r., by objąć sakrę biskupią w Warszawie. W czasie inauguracji swej posługi wzbudził w Polakach żywe emocje, a na ulicach dawnej stolicy przywitały go owacyjnie okrzyki: „Niech żyje arcybiskup!". Wychowany przez ojca w duchu patriotyzmu i walki o niepodległość zapowiedział, że będzie przede wszystkim służył narodowi: – Kapłan jak Chrystus, który stał się wszystkim dla wszystkich, nie może służyć tylko jednemu stronnictwu politycznemu, winien on być sługą całego narodu (...) łagodzić? spory i kłótnie, jednoczyć wszystkich do wspólnej służby Bogu i narodowi – te słowa stały się później dewizą działań arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego, przypadających na trudny, ale i pełen nadziei czas.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas