Ojkofobia, niechęć do naszego narodu, dotknęła część sędziów, to jedna z chorób sędziów – powiedział Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Olsztynie. Zdanie to wywołuje ten sam efekt co niemal wszystkie wypowiedziane przez prezesa PiS. Staje się tematem wszelkich form przekazu medialnego, od memów po poważne rozprawy. Ludzie dawnego mainstreamu reagują na jego słowa jak ptaszki zahipnotyzowane przez węża.
Na początku roku 2006 Kaczyński dworował sobie, że od kilku miesięcy się nie wypowiada (wtedy mówił za niego świeżo upieczony premier Kazimierz Marcinkiewicz), a jednak nadal słyszy głosy mediów, że jątrzy i atakuje. Potem powstało nawet określenie, że Prezes „nienawistnie milczy". Z drugiej strony, jeśli jeszcze jako lider Porozumienia Centrum w latach 90. głosił tezę „tisze jedziesz, dalsze budiesz", to sam zwykle niedługo wytrzymywał w wierności tej zasadzie. Tylko że dziś szkodzi mu to o wiele mniej niż w ciągu jego imponującej kariery.