Państwa, w którym los obywateli liczy się najbardziej. W którym można zadawać niewygodne, a czasem kłopotliwe pytania. Na tej wystawie uczymy się odpowiedzialności za wypowiadane słowa i wydawane pieniądze. Poznajemy trudy przedzierania się przez okopy, a nawet decydujemy o tym, w jakiej koronie byłoby nam najbardziej do twarzy.
Część ekspozycji przypomina ogromny plac zabaw. Bo „W Polsce króla Maciusia" to przedsięwzięcie familijne. Zaraz przy wejściu dzieci, pod bacznym okiem rodziców, mogą sobie usiąść na wybranym koniu na biegunach, by obejrzeć krótki film o tym, jak Polska traciła i odzyskiwała niepodległość. Potem wchodzimy w wielką księgę i czytając o czasach I wojny światowej i odzyskiwaniu niepodległości, mali widzowie mogą przedzierać się przez zasieki.