Aktualizacja: 28.11.2019 16:39 Publikacja: 29.11.2019 18:00
Foto: materiały prasowe
Latarki rozświetlają ciemność. Trwają poszukiwania. Na skutek wstrząsu w odległym korytarzu kopalni zostaje odcięty górnik. „Co mam powiedzieć żonie? Że mamy plany poniemieckie, nieaktualizowane od stu lat? Że nie ma maszyn, które się wwiercają co do centymetra?" – rzuca ratownik. Potworny dramat uwięzionego pod ziemią człowieka i tych, którzy są na powierzchni.
Ale to tylko jedna warstwa filmu. Jest i inna. Historia miłosnego trójkąta. Sztygar kochał się w żonie przyjaciela – uwięzionego górnika. Wysyłał go na najdalsze odcinki, bo to był czas na spotkania z kochanką. Teraz, w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa, wszyscy troje muszą stawić czoła tej sytuacji. Własnym uczuciom, sumieniu. W pozornie surowych ujęciach Jordan-Młodzianowska opowiada o rozpaczy, poczuciu winy, honorze, bezsilności. Nikogo nie oskarża. Bo też jej bohaterowie nie są demonami, lecz zwykłymi ludźmi. Nie ma w nich kalkulacji, wyrachowania. Raczej namiętności, zagubienie, tęsknoty. Bardzo ludzkie szukanie szczęścia, czasem na oślep. Znakomici aktorzy, Julia Kijowska, Bartłomiej Topa i Łukasz Simlat, rewelacyjnie unikają jednoznaczności. To także dzięki ich kreacjom i świetnie prowadzonej przez Piotra Kuklę kamerze ten dramat tak bardzo wchodzi pod skórę.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas