Trwa wojna secesyjna. W niewielkim miasteczku w stanie Massachusetts, sympatyzującym z armią walczącej z Południem Unii, cztery siostry March – Meg (Emma Watson), Jo (Saoirse Ronan), Beth (Eliza Scanlen) oraz Amy (Florence Pugh) – żyją wraz z matką (Laura Dern) w domu ubogim, lecz bogatym w miłość i radość. Czekając na powrót ojca (Bob Odenkirk), który jest kapelanem na froncie, dziewczęta dorastają i zaczynają samodzielnie dbać o rodzinę.
To, w jaki sposób zaczyna się film, warunkuje jego dalszy odbiór. W pierwszej scenie, zupełnie inaczej niż w dotychczasowych ekranizacjach, dorosła już Jo ubiega się o publikację swoich opowiadań w redakcji nowojorskiego tygodnika. Wydawca przyjmuje teksty do druku. Prosi nawet o więcej. Zaznacza jednak, że jeśli ich bohaterką będzie kobieta, w finale należy wydać ją za mąż lub przynajmniej uśmiercić. Od tego momentu, wnioskując po reakcji młodej pisarki, pewne jest, iż Greta Gerwig uczyni wszystko, by jej „Małe kobietki" zakończyły się inaczej. Jo nie w smak bowiem rezygnować z własnych przekonań i marzeń na rzecz tego, czego oczekuje od niej – i nie tylko od niej – społeczeństwo.