Reklama

Jan Maciejewski: Świat zbudowany na kredyt historii

Jest przekleństwem i pokusą jednocześnie; spędza sen z powiek, szepcząc do ucha obietnicę wygodnego życia. Twierdzi sam o sobie, że jest najprostszym rozwiązaniem, a rzadko kiedy nie generuje nieprzewidzianych komplikacji. Gwarantuje stabilność za cenę potwornego ryzyka. Jeżeli trzeba by użyć tylko jednego słowa do opisania stanu ducha Zachodu, żadne nie nadawałoby się do spełnienia tego zadania lepiej niż „kredyt". Nie przylepia się równie chętnie zarówno do lęków, jak i nadziei, nie tętni równie miarowo pod powierzchnią zdarzeń.

Publikacja: 17.01.2020 17:00

Jan Maciejewski: Świat zbudowany na kredyt historii

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pierwszy jego rodzaj, ten, który od razu przychodzi na myśl, wciskany nam przez banki i spłacany przez dekady, nie stałby się nigdy tak powszechny, gdyby nie fakt, że jest tylko jednym z wcieleń uniwersalnej idei. Jeszcze większy niż finansowy jest dług zaciągany przez zachodniego ducha. Państwo dobrobytu i polityka historyczna biorą się z tego samego odruchu: my już nie musimy. Tamci, ci wcześniej, wystarczająco się narobili. Ich pracowitość i heroizm skumulowały kapitał – finansowy czy moralny, bez różnicy – który mamy prawo konsumować. Należą nam się spokój ducha i portfela, należy się sposób życia, do którego przywykliśmy. Choćby i było to życie na kredyt, byleby umrzeć przed terminem spłaty.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama