Jednak z filmem tym wiąże się też wiele mrocznych legend i budzących grozę opowieści. Podobno 16-letnia aktorka była molestowana na planie przez wiecznie pijanych aktorów grających role Manczkinów, a także zmuszana do pracy po kilkanaście godzin dziennie i regularnie faszerowana narkotykami. A ponieważ zyskiwała kobiece kształty, wciskano ją w metalowy gorset mający ukryć jej rosnące piersi. Przeszła też na katorżniczą dietę i niemal bez przerwy żuła tytoń, żeby zdławić łaknienie. Jeśli dodać do tego azbestowy śnieg na planie i reżysera furiata stosującego przemoc fizyczną, robi się naprawdę nieciekawie.