Robert Mazurek: Miłość do wina w Kordobie

Zakochałem się w gorącą, sierpniową noc siedem lat temu. Gwiazdy, księżyc, cisza uśpionego miasta i nas troje – ona i ja. No i moja żona, ale jej moja wybranka nie przypadła do gustu. Ja oszalałem. Zeszłego lipca chłodniej było, dało się wytrzymać jeszcze przed północą, bo wiatr był. Jak go nie ma, to trzeba czekać do drugiej w nocy jak nic, ale wtedy zamykają już ten bar na skwerku w centrum Kordoby. Ten sam, w którym poznałem ją, Montillę-Moriles.

Publikacja: 01.02.2020 23:01

Robert Mazurek: Miłość do wina w Kordobie

Foto: AdobeStock

Do miasta wszyscy i tak przyjeżdżają, by oglądać cud architektury – Mezquitę, imponujący meczet od, bagatela, 800 lat będący katolicką katedrą. My też tam zastygnijmy w niemym podziwie na modłach, ale potem jednak ruszmy w teren albo i na miejscu dokonajmy niezbędnych degustacji. To prawda, nie ja jeden, myśląc o Andaluzji, spoglądałem zwykle dalej na południe, w okolice Jerez, gdzie wina podobne do tych z apelacji Montilla-Moriles wzmacniają i robią sherry. Ba, Montilla-Moriles wydawała mi się (o wybacz najświętsza Panienko z Mezquity!) sherry jakimś niedokończonym. Grzeszyłem, więc od lat próbuję tymi winami naród zainteresować.

9 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„The Outrun”: Wiatr gwiżdże w butelce
Plus Minus
„Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars”: Rozbuduj talię Klonów
Plus Minus
„Polska na odwyku”: Winko i wóda
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Michał Gulczyński: Celebracja życia
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego