Powodem niepamięci jest być może ulotna materia, z której autorka tka wiersze, powieści, eseje. Najbardziej interesuje ją nieświadomość i podświadomość. Próbuje opisać nienazwane i dopomina się dla niego miejsca w rzeczywistości. Stąd tytuł „Miejsce na rzeczywistość".
Najnowsza historia zaczyna się od wpisania do wyszukiwarki hasła „czarna dziura", na co Pan Bóg Przypadku, a może internetu, odpowiada tysiącami propozycji. Mówiąc inaczej: autorka podejmuje grę z losem, a może tylko tak to przed nami inscenizuje. Książka jest bowiem wielką literacką grą odwołań, cytatów i kryptocytatów. Linkuje nas z kolejnymi literackimi galaktykami i kosmosami, a pośród nich są Emanuel Swedenborg, Don DeLillo, Virginia Woolf, Sándor Márai, Leopold Buczkowski, Olga Tokarczuk i Carl Jung z hasłem: „bez magii nie przeżyjemy". A Marcel Proust mówi, że jednolite malowidło życia, uznawane za prawdziwą rzeczywistość, w ogóle nie przypomina życia, bo nie uwzględnia najbłahszych gestów ani odblasku spraw niezwiązanych z nimi logicznie.