Donald Trump był pierwszym prezydentem, który pojawił się na Marszu dla Życia, dorocznym zgromadzeniu pod Kapitolem przeciwników legalizacji przerywania ciąży. Było to 24 stycznia tego roku.
– Jestem tu z bardzo prostego powodu: aby bronić prawa każdego urodzonego i nieurodzonego dziecka do wypełnienia danego mu przez Boga potencjału – oświadczył. Nie każdy z setek tysięcy zgromadzonych w Waszyngtonie wierzy w te słowa. A właściwie, większość nie wierzy. Ale nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie ten przywódca daje Ameryce pierwszą od dwóch pokoleń szansę na cofnięcie prawa do przerywania ciąży. A to liczy się dla nich najbardziej. – Nie jestem zwolenniczką Trumpa. Ale doceniam, że przyszedł, że jest między nami – mówi reporterowi BBC młoda kobieta, Julia.