Reklama

Polska w Europie – nie siłą, to po dobroci

Kiedy Niemcy, rozpocząwszy wojnę, odnieśli w niej pierwsze sukcesy i zajęli ziemie swoich sąsiadów, stanął przed nimi problem, na który koniecznie musieli znaleźć jakąś odpowiedź.

Aktualizacja: 12.04.2008 08:34 Publikacja: 12.04.2008 04:56

Polska w Europie – nie siłą, to po dobroci

Foto: EAST NEWS

Red

Problem, całkiem oczywisty, zarazem teoretyczny jak praktyczny, wyglądał tak – co zrobić z tymi sąsiadami? Sposób, w jaki ten problem był rozwiązywany – ale był to, jak teraz wyraźnie widać, problem (wtedy) nie do rozwiązania, więc raczej niemieckie odpowiedzi, jakie w tej kwestii były formułowane, wskazują, że Niemcy, w latach wojny, byli rozdzierani przez ich dwie, bardzo głębokie, lecz raczej przeciwne sobie, a nawet wykluczające się skłonności – jedną z nich można nazwać skłonnością do dominacji, drugą zaś skłonnością do wyłączności. Z tych dwóch istnieniowych skłonności raz brała górę jedna, a raz druga, ale wygląda na to, że obie były dobrze, nawet odwiecznie zakorzenione w psychice niemieckiej. Można by uznać (ale uznać nie można, bo to stałoby się podstawą do oskarżeń o rasizm), że były to i są skłonności plemienne, takie, które od stuleci miały decydujący wpływ na losy narodu niemieckiego. Która z tych skłonności mocniej, wyraźniej się wówczas ujawniała, to zależało od tego, jak wyglądały niemieckie interesy, to znaczy – jak wojskom Hitlera powodziło się na frontach wojny światowej.

Pozostało jeszcze 91% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama