Robert Mazurek: Ostatnia posługa grabarki

To generał uczynił z niej członka. I to nie byle jakiego, a członka przewodniego. Zasłużona to działaczka, w partii od początku do końca, samiutkiego końca. No i jednak od początku, od jej powstania, to ważne. Zofia Grzyb przeżyła PZPR, brała z nią wszystkie wiraże dziejów, na żadnym nie wypadła z sań, ba, doczekała się i awansowała do Biura Politycznego. Towarzyszka Zofia była pierwszym w historii członkiem z macicą, kobietą powiedzielibyśmy kiedyś, ale teraz chyba nie wypada. Do politbiura trafiła w 1981 roku, kiedy władza chciała pokazać Solidarności, że prawdziwi robotnicy są w partii i tak to, wraz z murarzem Albinem na członkowskim stolcu zasiadła cholewkarka Zofia. I pomyśleć, że generał, człowiek wielu zalet i talentów, był również prekursorem parytetów, fiu, fiu.

Publikacja: 18.06.2021 18:00

Robert Mazurek: Ostatnia posługa grabarki

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

„Co roku wydaje się, że nie będzie to już wymagało podkreślenia, ale ponieważ nadal nikt inny nie idzie w nasze ślady, napiszę po raz kolejny, że nasz konkurs jest jedynym, w którym zachowywany jest parytet płci w składach komisji" – podkreśla z mieszaniną dumy i frustracji juror winiarski. On się tam męczy, poci, podkreśla, oni świat naprawiają, a reszta nic, cisza, wzruszenie ramionami, jeno moją osobę wesołość ogarnia, iż rzeczywistość nie poddaje się idei postępu. A przecież konkurs jak konkurs, wina jak wina, ale to godne podziwu samozaparcie jurorów warte jest odnotowania. Prócz zachwytu budzi jednak kilka pytań.

Pozostało 82% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Refren mojej ballady