Reklama
Rozwiń

Na umrzyka skrzyni...

Powrót do lektury książek z dzieciństwa i młodości może być zarówno rozczarowaniem, jak i przyjemnym zaskoczeniem.

Publikacja: 16.05.2014 18:09

Robert Louis Stevenson „Wyspa Skarbów", Media Rodzina, Poznań 2014

Robert Louis Stevenson „Wyspa Skarbów", Media Rodzina, Poznań 2014

Foto: Plus Minus

Jim Hawkins, syn karczmarza z gospody Admirał Benbow, potem dzielny chłopiec okrętowy na „Hispanioli", na Wyspie Skarbów przeżył wiele przygód, zmierzył się ze swym losem, widział czyny szlachetne i podłe. Kiedyś jego dzieje zapadły mi głęboko w pamięć, teraz odkryłem je na nowo, siedziałem z nim w beczce z jabłkami stojącej na pokładzie szkunera, odpierałem pirackie szturmy, słuchałem gawęd i przyśpiewek starych marynarzy, zwłaszcza Długiego Johna, postaci dla opowieści kluczowej i niejednoznacznej. „Wyspa Skarbów" Roberta Louisa Stevensona została opublikowana w 1883 r. i odniosła olbrzymi sukces. Dziś jest Stevenson klasykiem, na liście najczęściej tłumaczonych na świecie pisarzy wyprzedza m.in. Balzaka, Hemingwaya i Tolkiena.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka