Ekscentrycy II RP

Największym ekscentrykiem z grona premierów II RP był Ignacy Jan Paderewski. Znakomity pianista położył wielkie zasługi jako szef rządu, niestety, jako polityk zachowywał się podobnie jak artysta.

Publikacja: 13.06.2014 20:00

Jeden z ekscentryków - Witkacy. Alkoholik. Narkoman. Erotoman.

Jeden z ekscentryków - Witkacy. Alkoholik. Narkoman. Erotoman.

Foto: EAST NEWS

Red

Nawykły do hołdów i posłuszeństwa otoczenia nie liczył się zupełnie z rytmem pracy innych. Spóźniał się (czasami wiele godzin) na zwoływane przez siebie spotkania czy konferencje, a czasami w ogóle nie pojawiał się w umówionych miejscach. Nie potrafił odróżnić spraw ważnych od mniej istotnych, pilnych od mniej terminowych.

Oddzielnym problemem była jego małżonka Helena. W ramach troski o męża namawiała go do odpoczynku, gdy miał zaplanowane ważne spotkania, odprawiała umówionych petentów bez jego wiedzy. Kiedy spał, osobiście przyjmowała dokumenty, otwierając je (!!!), rzekomo po to, aby sprawdzić ich wagę. Często ważne informacje nie dochodziły do Paderewskiego, albowiem Helena zapominała, gdzie położyła papiery.

Helena nie potrafiła również zachować się publicznie w sposób odpowiadający jej pozycji, a także wiekowi. Wywołała niezdrową sensację, kiedy goniła za mężem wychodzącym z hotelu Ritz na obrady konferencji paryskiej, wykrzykując: „Inuniu, zwierzaku mój, zapomniałeś szaliczka!".

Cały tekst w najnowszym Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Nawykły do hołdów i posłuszeństwa otoczenia nie liczył się zupełnie z rytmem pracy innych. Spóźniał się (czasami wiele godzin) na zwoływane przez siebie spotkania czy konferencje, a czasami w ogóle nie pojawiał się w umówionych miejscach. Nie potrafił odróżnić spraw ważnych od mniej istotnych, pilnych od mniej terminowych.

Oddzielnym problemem była jego małżonka Helena. W ramach troski o męża namawiała go do odpoczynku, gdy miał zaplanowane ważne spotkania, odprawiała umówionych petentów bez jego wiedzy. Kiedy spał, osobiście przyjmowała dokumenty, otwierając je (!!!), rzekomo po to, aby sprawdzić ich wagę. Często ważne informacje nie dochodziły do Paderewskiego, albowiem Helena zapominała, gdzie położyła papiery.

Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Kiedyś to byli prezydenci
Plus Minus
„Historia miłosna”: Konserwatysta na lekcjach empatii
Plus Minus
„Polska na prochach”: Siatki pełne recept i leków
Plus Minus
„Ale wtopa”: Test na przyjaźnie
Plus Minus
„Thunderbolts*”: Antybohaterowie z przypadku
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem