Kard. Kazimierz Nycz: Europa zmierza ku upadkowi

Na płaszczyźnie moralnej nie ma mowy o kompromisie w sprawie in vitro. Jeśli jednak nie można prawnie zablokować tej metody, należy walczyć o rozwiązania, które powodują najmniejszą szkodliwość z moralnego punktu widzenia - mówi kard. Kazimierz Nycz.

Aktualizacja: 04.04.2015 20:15 Publikacja: 03.04.2015 04:00

Kard. Kazimierz Nycz: Europa zmierza ku upadkowi

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

"Plus Minus": Papież Franciszek w orędziu na Wielki Post napisał: „Bóg nie jest obojętny na świat – kocha go do tego stopnia, że daje swojego Syna dla zbawienia każdego człowieka. Przez wcielenie, życie ziemskie, śmierć i zmartwychwstanie Syna Bożego otwiera się definitywnie brama między Bogiem a człowiekiem, między niebem a ziemią. A Kościół jest niczym ręka, która trzyma tę bramę otwartą poprzez głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, dawanie świadectwa wiary, która działa przez miłość. Jednakże świat ma tendencję do zamykania się w sobie i zamykania tej bramy, przez którą Bóg wchodzi w świat, a świat w Niego. Dlatego ręka, którą jest Kościół, nie powinna się nigdy dziwić, że jest odpychana, miażdżona i raniona". Czy w istocie tak jest, że świat odrzuca to przesłanie?

Myślę, że papież Franciszek nie bez powodu ogłosił przyszły rok Rokiem Miłosierdzia. Najpełniej objawiło się ono we wcieleniu i przyjściu Chrystusa na ziemię, a potem w Jego męce, śmierci i zmartwychwstaniu. Siostra Faustyna i Jan Paweł II przypominali, że szczytem objawienia miłosierdzia jest tajemnica paschalna Jezusa Chrystusa. Według mnie miłosierdzie jest nieustannym wychodzeniem Boga do człowieka, by podnosić i bronić go w jego godności – nawet w sytuacji tak bardzo granicznej, jaką jest śmierć. Chrystus Zmartwychwstały pokazał się siostrze Faustynie jako ten, który przez pokonanie śmierci, sam wskrzeszony przez Boga, wychodzi do dotkniętego przez cierpienie człowieka. Proponuje mu przywrócenie pełnej godności i zabranie go do siebie w ludzkim zmartwychwstaniu. Dziś chyba rzeczywiście współczesnemu światu grozi to, że będzie zamykał tę bramę na miłosierdzie Boga. I pewnie tak się w wielu przypadkach dzieje i chyba jest też pokusa, by – nawiązując do słów papieża – skoro człowiek chce sobie zamknąć bramę, to ta ręka – Kościół – powie: „Ja sobie pójdę i nie będę tej bramy trzymał otwartej".

Ale czy możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że rzeczywiście jest tak, że świat odrzuca to przesłanie? Czy nie wpadamy czasem w przesadę?


Na pewno wpadamy. Proszę zauważyć, że ten sam człowiek, który się nieraz buntuje przeciwko Panu Bogu i się na niego zamyka, w pewnym momencie znajduje się w takich sytuacjach, w których odczuwa głód obecności Boga w swoim życiu. Myślę, że pytania egzystencjalne, które każdy człowiek sobie stawia w sytuacjach granicznych, np. chorobie czy śmierci, są wołaniem o odpowiedzi religijne. I w tym znaczeniu człowiek nigdy nie jest i nie będzie zamknięty na świat transcendencji, na świat Boga; nawet jeżeli nie definiuje siebie jako człowieka głęboko wierzącego. Bałbym się zatem generalizacji, że cały świat jest zamknięty na Pana Boga. Ale bałbym się też generalizacji, że cały Kościół jest za mało otwarty na te problemy, o których stale nam mówi papież Franciszek. Myślę, że to jest jedna z tych spraw, w których mamy czasem trudność ze zrozumieniem i przyjęciem Kościoła. On nie chce zostawić człowieka, nie chce zostawić go w jego trudnych sytuacjach i dlatego stawia mnóstwo pytań, nie zawsze dając na wszystkie gotowe odpowiedzi.

Pozostało 84% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Walka o szafranowy elektorat
Plus Minus
„Czerwone niebo”: Gdy zbliża się pożar
Plus Minus
Dzieci komunistycznego reżimu
Plus Minus
„Śmiertelnie ciche miasto. Historie z Wuhan”: Miasto jak z filmu science fiction
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Plus Minus
Irena Lasota: Rządzący nad Wisłą są niekonsekwentnymi optymistami