Aktualizacja: 14.06.2015 09:53 Publikacja: 14.06.2015 01:01
Foto: Archiwum autora
Przeglądając przedwojenne roczniki „Łowcy Polskiego", bardzo często można się natknąć na zdjęcia dzieci z ich trofeami łowieckimi. I nie chodzi tu o szesnasto- czy siedemnastolatków, ale często dzieci ośmio- czy dziewięcioletnie. Dumna mina, dziecięcy strój myśliwski, w jednej ręce strzelba, a na ziemi zając czy bażant. Czasem obok widać dumnego rodzica i innych uczestników polowania. Czytelnik, który dziś zobaczyłby takie zdjęcie w starym czasopiśmie, uznałby pewnie taki obrazek za co najmniej dziwny.
Dziecko z bronią, a do tego strzelające do żywego zwierzęcia – to dla wielu czytelników nie do przyjęcia. Dlaczego? Bo dziś mało kto ma szansę zetknąć się z opisem normalnego polowania, a tym bardziej zobaczyć z niego zdjęcia czy ilustracje. Bardzo często można się za to natknąć na artykuły potępiające myśliwych i myślistwo, krytykujące osoby, które przyznają się do pasji łowieckiej czy też na doniesienia o skandalach (prawdziwych lub domniemanych) na polowaniach.
„Wydry” to zabawna i prosta gra karciana, która – choć pełno w niej wrednych zagrywek – sprawdzi się podczas rod...
Szon patrole mają trochę wspólnego z łatwym dostępem do pornografii i jeszcze więcej z social mediami, które, ja...
Polska, z konserwatywnym społeczeństwem, stabilną tożsamością narodową i niskim poziomem przestępczości wobec Ży...
W ciągu zaledwie roku giełdowe ceny kawy się podwoiły, a to szaleństwo zaczyna się przekładać na znaczące podwyż...
Władimir Putin chętnie korzysta z usług „pożytecznych idiotów”, ale w gruncie rzeczy nimi gardzi. Rosyjski dykta...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas