Reklama
Rozwiń

O czym Brazylia przypomniała Muskowi? Mimo wyraźnych poglądów, zdarza mu się ugiąć

Już niedługo nikt nie uzna za słuszny pomysłu państwowych regulacji wolności słowa, ponieważ ułuda swobody wypowiedzi na platformie kontrolowanej przez oligarchę będzie bardziej kusząca.

Publikacja: 14.02.2025 12:31

O czym Brazylia przypomniała Muskowi? Mimo wyraźnych poglądów, zdarza mu się ugiąć

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Technologiczni oligarchowie zabrali nam demokrację. Chociaż siła opinii publicznej, na której demokracja się wspierała, była wadliwa, dawała jednak jakiś cień racjonalności systemu. Dziś tę siłę zastąpiła potęga majątku ludzi, którzy stali się właścicielami współczesnej agory.

Spośród wielu zdjęć z inauguracji Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych jedno było szczególnie znaczące. Przedstawiało stojących w jednym rzędzie nowego prezydenta, który sam jest miliarderem, oraz czterech największych magnatów technologicznych: Elona Muska, posiadacza Tesli, SpaceX oraz platformy X (dawniej Twitter), Marka Zuckerberga, właściciela Mety, w której skład wchodzą Facebook oraz Instagram, Jeffa Bezosa, założyciela Amazona oraz właściciela „The Washington Post”, największej i najstarszej gazety codziennej w USA, a także Sundara Pichaia, prezesa Google’a. Gdyby nazwiska tych osób zamienić na wartość posiadanych przez nich majątków, oznaczałoby to, że obok prezydenta w jednym rzędzie stało jakieś 850 mld dolarów. Dla porównania roczny budżet Polski za 2023 r. wynosił 153,69 mld dolarów.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka