Reklama

Nikt nie chce mieszkać w małych miastach

Dlaczego ciążenie w jednym kierunku – do wyjazdu („ucieczki”) do trzech, czterech wielkich miast tego kraju, a najlepiej do stolicy, utożsamia się z pozytywną zmianą w życiu, natomiast pozostanie w nich (lub powrót) uważa się za klęskę lub przynajmniej przejaw lenistwa, braku rozwoju?

Publikacja: 09.08.2024 10:00

Wszyscy znajomi, którzy zachwycają się Cieszynem, a tak naprawdę jego powierzchownym wizerunkiem, je

Wszyscy znajomi, którzy zachwycają się Cieszynem, a tak naprawdę jego powierzchownym wizerunkiem, jednocześnie przyznają, że nie chcieliby/nie mogliby się tu osiedlić. To literalny koniec świata

Foto: BlackMediaHouse/AdobeStock

Większość życia spędziłam na polskiej prowincji, w miastach w najlepszym razie powiatowych. Wychowałam się w 28-tysięcznej miejscowości na północy kraju, mieszkałam we wsi rolniczej w woj. warmińsko-mazurskim, w satelickich sypialniach dużych miast i w miejscowościach, o których opowiada się żarty mające podkreślić ich przaśność czy „śmieszność”.

W dużych miastach spędziłam mniej niż dekadę, przy czym sama się zastanawiam, gdzie przebiega granica między „średnim” a „dużym” miastem, i czy 200-tysięczny Toruń i 160-tysięczny, wyludniający się, ubogi Bytom, w których mieszkałam przez kilka lat, także można do nich zaliczyć.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama