Sandro został symbolem odbywających się w Tbilisi protestów przypadkiem. Bo zachciało mu się podyskutować z policjantami.
Wszystko za sprawą zdjęcia, które 17-latkowi zrobiła jedna z uczestniczek protestu. Widać na nim, jak owinięty we flagę Unii Europejskiej stoi twarzą w twarz z policjantami. Sandro akurat próbował im wytłumaczyć, że bierze udział w proteście, bo czuje się odpowiedzialny za swoją ojczyznę. – W chwili zrobienia zdjęcia wyjaśniałem im, że są między nami ludzie, którzy chcą pracować w policji i innych służbach, by bronić praw obywateli. A kiedy oni zaczęli zabierać ludzi i bić ich, podważyło to nasze zaufanie do policji – opowiada Sandro, który dopiero co skończył szkołę średnią.