Znalazł jeden prosty sposób. Zobacz jak!” – głoszą clickbaitowe nagłówki. Tym razem jednak Maciej Piotr Prus faktycznie znalazł rewelacyjny sposób, by opowiedzieć o swoim życiu, nie popadając w banalne gawędziarstwo i wspominki spod znaku „kiedyś to były czasy”. Ten jego prosty sposób to tytułowe papierosy. To one są rekwizytem przechodzącym z narratorem z rozdziału do rozdziału i z epoki do epoki. Przeróżne fajki i szlugi – krajowe, zagraniczne, skręcane własnoręcznie, palone namiętnie i co chwila rzucane – przeprowadzają nas z głębokiej komuny do współczesności. Stanowią przy tym wdzięczną przestrzeń do budowania kolejnych metafor.