Tak, jestem neopoganinem. W jaki sposób? Współpracuję z naturą, zawierzam jej sile, próbuję się do niej dostosować, czerpać z jej źródeł. Boże Narodzenie? To nie jest chrześcijańskie święto. Kościół tylko zapożyczył je z pogańskich wierzeń. A w ogóle to uważam, że polską szkołę trzeba odjaniepawlić po okresie ciemnoty Czarnka.
Znęcanie się nad medialnymi występami pana Marcina Józefaciuka, pierwszego zadeklarowanego poganina w sejmowych łamach, jest jak wyrywanie skrzydełek półżywemu owadowi. Nie zawierzam sile natury na tyle, by obawiać się zemsty z jej strony, jest mi biednego wyznawcy opiekuńczych duchów rzek i lasów zwyczajnie żal. Obrywa on bowiem za wypowiedzenie wprost, głośno i pod nazwiskiem czegoś, co dokonuje się jako bezosobowy proces od dłuższego czasu.