Plus Minus: Zaskoczony?
Trochę tak, ale mam przeświadczenie, że zapracowaliśmy sobie na tę wygraną. To były bardzo intensywne miesiące. Największym zwycięstwem jest to, jak zgrany zespół udało mi się wokół siebie zbudować. Mam nadzieję, że nie rozejdziemy się teraz i dalej będziemy wspólnie pracować. Na pewno nie spodziewałem się tego, że – nawet mając jedynkę na liście – zyskam aż trzykrotną przewagę nad „dwójką”. Powiem więcej: nie spodziewali się tego nawet znający się na polityce ludzie z mojego okręgu (opolskiego – red.). Mówiono, że będę najsłabszym liderem listy w Polsce, a tu niemal 22 tys. głosów. To duży prestiż oraz odpowiedzialność. Z drugiej strony zdawałem sobie sprawę z atutów swojej kampanii i okazało się, że ta strategia, którą dwa miesiące temu obraliśmy, była skuteczna.