22-letnia Marcelina wymarzyła sobie wakacje w Turcji. Przed wyjazdem matka prosi ją, aby wykupiła dodatkowe ubezpieczenie. Dziewczyna jeszcze nie wie, że ubezpieczenie bardzo jej się przyda, choć nie wystarczy, aby przetransportować ją do Polski. Niefortunnie spada bowiem z dachu, gdzie wieczorem relaksowali się turyści. Po 150 dniach od wypadku robi pierwszy krok. Nie wiadomo też, czy odzyska wzrok. Ale przeżyła.
Takiego szczęścia (w nieszczęściu) nie miało rodzeństwo, które na zorganizowanej wycieczce pomyliło szlaki w drodze do wąwozu Samaria w Grecji. Po sześciu dniach odnajduje ich przypadkowy turysta, lecz mimo pomocy umierają z wycieńczenia i odwodnienia. Gdyby przewodnik i rezydent przez dwa dni nie okłamywali wszystkich, rodzeństwo mogłoby przeżyć.