„Przyjęcie”: Wzrusz się albo odłóż

„Przyjęcie” Natashy Brown, minipowieść o rasizmie i płciowej dyskryminacji, pozwala się czytać tylko w jeden sposób.

Publikacja: 23.06.2023 17:00

„Przyjęcie”, Natasha Brown, przeł. Martyna Tomczak, Wydawnictwo Poznańskie

„Przyjęcie”, Natasha Brown, przeł. Martyna Tomczak, Wydawnictwo Poznańskie

Foto: mat.pras.

Same dobre recenzje, na okładce peany koleżanek po piórze („doskonała, odważna i zdumiewająca”) i porównania do Virginii Woolf i Zadie Smith. Dawaj więc czytać. Tym chętniej, że książeczka niedługa, 115 stron ze sporymi marginesami, więc jeśli powieść – to taka mini, proza średniometrażowa. Dodajmy, że to wydawniczy debiut z 2021 r. 33-letniej dziś Natashy Brown z Londynu.

Formalnie „Przyjęcie” faktycznie intryguje – to szereg epizodycznych narracji w pierwszej osobie, które dopiero bliżej końca układają się w fabułę. Mamy młodą ciemnoskórą bohaterkę, która pracuje w londyńskim City, gdzie zajmuje się m.in. dawaniem prelekcji o polityce inkluzywności firmy i walki z dyskryminacją. Paradoksalnie jej monologi wewnętrzne są naznaczone rasistowskim, oceniającym spojrzeniem innych. Choćby w pracy ze strony zaniedbanych dziadersów rzucających niegrzeczne, protekcjonalne uwagi, albo ochroniarzy na lotnisku.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Mocne słowa Leona XIV. I to już na początku pontyfikatu
Plus Minus
Grenlandia bogata nie tylko w zasoby naturalne. Czego szukają tu politycy?
Plus Minus
Jakub Ekier: Tak bardzo boimy się politycznej poprawności, że zapomnieliśmy o szacunku
Plus Minus
Pracownicy z Kolumbii w Polsce podbijają rynek. Skąd ten nowy trend?
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Elity kochają demokrację. Dopóki lud nie wybierze po swojemu