Białoruś ustanowiła nagrodę Emila Czeczki, dezertera z polskiego wojska, który uciekł na Białoruś, opowiadał kłamstwa o tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej, a potem w tajemniczych okolicznościach stracił życie. O co chodzi z tą nagrodą?

To się wpisuje w opowieść Aleksandra Łukaszenki o Polsce, która rzekomo jest wrogo i agresywnie nastawiona do Białorusi. Wykorzystuje się nazwisko młodego żołnierza i dezertera Emila Czeczki, wiele wskazuje na to, że niestabilnego psychicznie lub posiadającego liczne problemy osobiste, który został zwerbowany i wykorzystany, a na koniec prawdopodobnie zabity, gdy stał się bezużyteczny, a może problematyczny. A jeżeli chodzi o nagrodę, to z dużym prawdopodobieństwem chodzi o to, żeby cały czas przypominać o sytuacji na granicy. Tym bardziej że w najbliższym czasie będziemy mieli prawdopodobnie kolejną odsłonę kryzysu granicznego. Docierają do nas w Biełsacie informacje, że białoruskie służby intensyfikują działania przy granicy i znowu są otwierane możliwości nielegalnego przerzutu migrantów. Sytuacja będzie teraz o tyle bardziej niebezpieczna i grożąca eskalacją prowokacji, że po białoruskiej stronie granicy mamy rosyjską armię uczestniczącą w działaniach wojennych przeciw Ukrainie.