Reklama

„Żal, może on”: Przebijanie się przez ścianę

Wiersze Romana Honeta z tomu „żal, może on” są jak zaproszenie, by popatrzeć na parujące wciąż wnętrzności.

Publikacja: 03.03.2023 17:00

„żal, może on”, Roman Honet, wyd. Biuro Literackie

„żal, może on”, Roman Honet, wyd. Biuro Literackie

Foto: mat.pras.

Kiedy czytam poezję Romana Honeta, z uporem wraca do mnie zmielona przez memy historia o Leonidzie Rogozowie – radzieckim lekarzu, który na Antarktydzie sam sobie zoperował wyrostek. W najnowszym tomie poety „żal, może on” aura tej surrealistycznej, a przecież prawdziwej historii trzyma się mnie jeszcze bardziej, bo to wiersze trochę okrutne, trochę czułe, ale za każdym razem pisane w głąb siebie. Nie jest to konfesyjność rozumiana jako prosty biografizm, choć da się wyczytać to i owo z życia poety. To raczej zaproszenie, by popatrzeć na parujące wciąż wnętrzności.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama