Reklama

Robert Mazurek: Wyrafinowane morawskie tortury

Ech, a gdyby nam się tak samochód zepsuł i pomoc drogowa nie dojechała? Moglibyśmy mieć wakacje życia. Albo i koszmarnego pecha, zależy, jak trafimy.

Publikacja: 17.02.2023 17:00

Robert Mazurek: Wyrafinowane morawskie tortury

Foto: Pixabay

W kategorii „Najładniejszy pomijany region turystyczny” Morawy są w pierwszej trójce, a jak odliczymy wyjazdy na któryś z długich weekendów, to palmę pierwszeństwa dzierżą samodzielnie. Jadąc na południe, mijamy Brno i pędzimy na Wiedeń. Wszystko to, co pomiędzy, to Morawy i tubylcy dbają o podkreślanie odrębności. Pewien tamtejszy winiarz, gdy jedzie do Pragi, mówi, że wyjeżdża do Czech i to tylko w naszych, polskich uszach brzmi zabawnie, bo przecież i tak jest w Czechach. Otóż nie do końca. Na Morawach chodzi się, przynajmniej czasem, do kościoła, a po mszy nie idzie się do karczmy na kufel piwa tylko na szklaneczkę wina.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Wyrok”: Wojna zbawienna, wojna błogosławiona
Plus Minus
„Arnhem. Dług hańby”: Żelazne spadochrony
Plus Minus
„Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1950”: Miasto jako pole gry
Plus Minus
„Dragon Ball Z: Kakarot: Daima”: Niby nie rewolucja, ale wciąga
Plus Minus
„ZATO. Miasta zamknięte w Związku Radzieckim i Rosji”: Wstęp wzbroniony
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama