Składanie samochodów. Teraz hobby, w przyszłości fach?

– Jeśli jest okazja, by kupić samochód w dobrej cenie, nie wybrzydzam i biorę – mówi Artur, sprzedawca kolekcjonerskich aut, sam również kolekcjoner. – Potrzymam rok, zawsze coś się znajdzie do zrobienia, trochę się nim pobawię, pojeżdżę. Co trzeba, naprawię, w międzyczasie auto trochę zyska na wartości. I sprzedam dalej.

Publikacja: 14.10.2022 17:00

Grzegorz Świniarski ma w warsztacie dwa klasyczne brytyjskie Mini. Czerwonym, który obecnie stoi roz

Grzegorz Świniarski ma w warsztacie dwa klasyczne brytyjskie Mini. Czerwonym, który obecnie stoi rozebrany w garażu, był w 2015 r. na rajdzie po Europie i Azji. Zajechał aż do Mongolii, ale wrócił w opłakanym stanie

Foto: Robert Gardziński

Ojciec i syn. Jeden dom, dwa garaże, trzy samochody w kolekcji. Dariusza i Grzegorza Świniarskich poza więzami rodzinnymi łączy pasja do „miniaków”, brytyjskich samochodów produkowanych od połowy do końca zeszłego wieku, w popkulturze znanych jako „auto Jasia Fasoli”.

Najstarszy z posiadanych przez nich egzemplarzy jest prawie równolatkiem Dariusza i został wyprodukowany w 1965 roku. Aktualnie tkwi rozpostarty na podnośniku w jednym z garaży i jest trzecim, przy którym nabierają wprawy – metodą prób i błędów uczą się, co, jak i kiedy w danym aucie odnowić lub wymienić. Przy okazji szlifują coraz rzadszą dziś umiejętność: złożenie od podstaw własnego auta.

Pozostało 97% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Portugalska rewolucja goździków. "Spotkałam wiele osób zdziwionych tym, co się stało"
Plus Minus
Kataryna: Ministrowie w kolejce do kasy
Plus Minus
Decyzje Benjamina Netanjahu mogą spowodować upadek Izraela
Plus Minus
Prawdziwa natura bestii
Plus Minus
Śmieszny smutek trzydziestolatków