Były prezydent Bronisław Komorowski oznajmił na antenie RMF FM, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien siąść do rokowań z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. „Rozumiem, że prezydent Zełenski pręży mięśnie i już się dostosowuje do tego, że prawdopodobnie Putin tę wojnę przegra. Ale jeszcze nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu. Niedźwiedź jeszcze żyw i hasa w lesie” – oznajmił Komorowski. Ta wypowiedź dziwnie słabo została nagłośniona przez media dawnego liberalnego mainstreamu. Gdyby to powiedział któryś z polityków obozu rządzącego, wrzawa trwałaby tam tygodniami. Podobnie niewiele miejsca zajęły rozważania na temat wyskoku byłego szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Swoim dowcipem na Twitterze rzucił posądzenie na Amerykanów, którzy mieliby rzekomo zaatakować rurociąg Nord Stream. Nie znamy motywacji tego ponoć poważnego polityka. Wiemy za to, że na jego głos powoływali się rosyjscy dyplomaci w ONZ, a w szerszym sensie propaganda Kremla.