Reklama

Mykoła Riabczuk: Czternasta od końca. Opowieści o współczesnej Ukrainie - fragment

Moje odkrywanie tożsamości narodowej nastąpiło gdzieś w wieku nastoletnim, pod koniec lat sześćdziesiątych. Dlaczego władza piętnuje „nacjonalizm” ukraiński, estoński i dowolny inny, ale nigdy i nigdzie – rosyjski? Czy nie dlatego, że rosyjski szowinizm jest w istocie prawdziwą ideologią tej władzy?

Publikacja: 02.09.2022 17:00

Mykoła Riabczuk: Czternasta od końca. Opowieści o współczesnej Ukrainie - fragment

Foto: materiały prasowe

{ Niedokończona pierestrojka }

Przyszłość charakteryzuje się tym, że nigdy nie możemy jej sobie wyobrazić w takiej postaci, jaka naprawdę nadejdzie. Trzydzieści lat temu, w ostatnich latach carowania marazmatycznego Leonida Breżniewa, mało kto wyobrażał sobie, że wkrótce potężne sowieckie imperium rozpadnie się, panująca ideologia komunistyczna trafi na śmietnik, a Ukraina stanie się w pełni niepodległym, uznanym przez społeczność międzynarodową państwem, ze wszystkimi swoimi srogo zakazanymi i prześladowanymi za Sowietów symbolami. Pamiętam, że nasze największe nadzieje, wypowiadane szeptem na kuchennych spotkaniach i przy przekazywaniu z rąk do rąk zakazanych książek czy drugoobiegowych wydań, dotyczyły pewnej liberalizacji reżimu, jakiegoś nowego wariantu chruszczowowskiej odwilży, osłabienia rusyfikacji i względnego pluralizmu przynajmniej w sferze nauki i sztuki.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Ścigany milczeniem
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Reklama
Reklama