Na początku państwa Izrael haredim, czyli ortodoksyjni Żydzi, stanowili kilka procent ludności. Ale ponieważ mieli dużo dzieci, dziś w wyborach dysponują w sumie nawet kilkunastoma procentami głosów. I choć główną osią podziału politycznego kiedyś było kwestia, jak ułożyć sobie relacje z Palestyńczykami, później zaś stosunek do Beniamina Netanjahu, który był premierem wiele kadencji i dopiero ubiegłoroczne wybory wyłoniły konstelację zdolną odsunąć go od władzy, to z punktu widzenia wielu zwykłych wyborców najważniejsza jest właśnie kwestia świeckości państwa.