Dopiero jesienią poznamy rozstrzygnięcie sporu między Elonem Muskiem a władzami Twittera, które pozwały go do sądu za zerwanie umowy na kupno serwisu. W kwietniu miliarder postanowił nabyć swój ulubiony serwis społecznościowy za 44 mld dol., czyli po ok. 55 dol. za akcję. Dziś kurs spadł do 40 dol. i firma widzi w tym efekt zamieszania z Muskiem.
Ten najpierw zażartował na Twitterze, że chce kupić Twittera, a potem złożył formalną ofertę. Umowa zakładała, że kto odstąpi od jej finalizacji, zapłaci drugiej stronie okrągły miliard kary. Ale potem Musk stwierdził, że uzależni zakup od weryfikacji liczby użytkowników serwisu, twierdząc, że Twitter nie chce mu podać prawdziwego odsetka fikcyjnych kont i botów, które na nim zostały zarejestrowane. W lipcu oficjalnie poinformował o odstąpieniu od kupna.