Błędy jednak mogą być po to, żeby się na nich uczyć. Ogromnie denerwujące są rozważania o Putinie, zwłaszcza o tym, dlaczego on to zrobił. Zwariował, myśli to, boi się o tamto, przeżywa, jest upokorzony, chciałby jedno, a może drugie, kto za nim stoi, kto stoi koło niego... Te wszystkie pytania o stan jego ducha czy świadomości nie przynoszą żadnych odpowiedzi na to, dlaczego jest wojna i jak się ona skończy. Przywództwo Putina od ponad 20 lat jest jak linia prosta, idąca do bombardowania Kijowa od punktu: Rosja rozpada się od wewnątrz, ludzie wybierają nie tych, których trzeba, powstają jakieś partie, które myślą, że mogą się różnić, media piszą, co chcą, ktoś judzi i opłaca naród rosyjski, by domagał się jakiejś demokracji, jakiegoś pluralizmu, które są obce naszemu rosyjskiemu duchowi i naszej historii – wprowadzimy więc od razu prawa ograniczające media, zaczniemy manipulować wszystkimi partiami, jednych przekupimy, innych zabijemy i zaprowadzimy taki porządek, żeby w Dumie wszystko przechodziło jednogłośnie; na dodatek te dzikie ludy, które utrzymaliśmy wewnątrz naszej Federacji Rosyjskiej, by były naszą otoczką bezpieczeństwa, zaczynają domagać się autonomii, podziału zysków, rozwoju kulturalnego...