Polska stała się na moment częścią Ameryki. Burzliwy koniec prezydentury Donalda Trumpa relacjonuje się i komentuje z takimi emocjami, jakby to działo się u nas. Jedna i druga strona polskiego sporu mówi o amerykańskich politykach, mając na myśli własnych – przyjaciół i wrogów.
Lider PO Borys Budka jest pewien, że awantura na Kapitolu to efekt polityki nienawiści Trumpa, tej samej, która za sprawą PiS święci triumfy w Polsce. Tygodnik Tomasza Lisa przepowiada nadejście amerykańskiego polityka o „zapędach dyktatorskich", jeszcze straszniejszego niż odchodzący prezydent, z tą samą pasją, z jaką demaskuje domniemany spisek PiS przeciw Krystynie Jandzie. I jedno, i drugie układa się przecież w wielką zmowę przeciw demokracji. Tam i tu.