Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 05.03.2017 10:29 Publikacja: 03.03.2017 23:01
Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska
Czy można mieć silne przekonania proeuropejskie, a jednocześnie walczyć jak lew o więcej stanowisk w unijnych instytucjach dla obywateli swojego kraju? O więcej głosów w unijnej Radzie? Czy można marzyć o praworządności w swoim kraju, ale jednocześnie nie zgadzać się, żeby Komisja Europejska groziła mu sankcjami, a Parlament Europejski przy każdej okazji biadolił nad stanem demokracji? Czy można chcieć przyjaznych relacji z innym państwem UE, a jednocześnie kwestionować sens zakupu od niego helikopterów? Każdy polityk w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii bez wahania odpowie „tak". W Polsce jednak trwa plemienna walka, w której tematy europejskie wykorzystywane są jako pretekst do rozgrywek wewnętrznych. I jak popiera się plemię PiS, to trzeba chcieć mniej Europy, a jak plemię PO – to więcej Europy. W tym pierwszym plemieniu trzeba przy każdej okazji stwarzać w Brukseli problemy, bo uległość jest źle widziana. I oskarżać PO o sprzyjanie Niemcom. Dla wrogiego plemienia instytucje unijne są instrumentem walki o powrót do władzy. Zatem każda próba zdyskredytowania rządu jest dobra, bo im mniej jest europejski, tym bardziej Unia powinna go izolować. Napominać, grozić odebraniem głosu, a nawet pieniędzy. Polityk taki jak Jacek Saryusz-Wolski jest w tych warunkach skazany na margines życia partyjnego. Bo dla niego interes partyjny jest drugorzędny, liczy się interes Polski w Europie.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas