"Gra o tron". Kiedy wreszcie nadejdzie ta zima

Wiwat literatura! – mogą dziś zakrzyknąć wszyscy ci, którzy zakochali się w epopei Georga R.R. Martina „Pieśń lodu i ognia", zanim jeszcze HBO myślało o jego przeniesieniu na mały ekran pod postacią „Gry o tron".

Publikacja: 01.09.2017 18:00

„Gra o tron"

„Gra o tron"

Foto: HBO

Zakończony właśnie siódmy sezon serialu po raz pierwszy wyprzedza nieukończoną część cyklu, co wyraźnie wpłynęło na jakość najnowszej produkcji stacji, dowodząc tym samym, że żaden serial nie jest w stanie pokazać złożoności świata (również fantastycznego) lepiej, niż właśnie literatura.

George Martin zasłynął z częstego uśmiercania pierwszoplanowych bohaterów cyklu w najmniej oczekiwanym momencie a tym samym rozlicznych zwrotów akcji. Dlatego oczekiwania, że scenarzyści tę tendencję utrzymają, były uzasadnione. Przedostatni sezon serialu siłą inercji pchnął wydarzenia do przodu, w dosyć przewidywalny sposób skupiając się na zamknięciu wszystkich wątków pobocznych sagi i przygotowując grunt do oczywistej konfrontacji dobra ze złem, czyli sojuszu prawowitych władców krainy Westeros przeciw zbliżającej się armii nieumarłych. W kontekście licznych przewrotów fabularnych z wcześniejszych sezonów, ta przewidywalność może nieco rozczarowywać.

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów