Tylko 9 zł z Płatnościami powtarzalnymi
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 17.05.2018 19:23 Publikacja: 18.05.2018 17:00
Foto: materiały prasowe
Nie byłoby „Czarnego Albumu" Metalliki bez ciosu między oczy, jakim jest riff „Enter Sandman". Nie byłoby „Kings Of Metal" Manowaru bez bezkompromisowego „Wheels Of Fire", a „Reign In Blood" Slayera nie byłoby tym samym, gdyby nie otwierał go „Angel of Death". Jak to wygląda na nowej płycie Judas Priest? Utwór tytułowy, „Firepower": umiarkowanie szybkie tempo, riffy jak żyletka z okładki „British Steel", w zwrotce patos rodem z „Hell Patrol", w refrenie ostrość z „Electric Eye". Te wszystkie nawiązania biorą się stąd, że oczywiście Judas Priest nie wymyśla na nowej płycie nic nowego. Ale to nie za innowacje kochamy dziś Halforda i ekipę.
Obecnie temat może być tylko jeden – wybory prezydenckie. A właściwie to, co po nich zostało. Właśnie! Czy mieli...
Browary Warszawskie i wrocławska Kępa Mieszczańska to propozycja Echo Group dla inwestorów zainteresowanych wykończonymi mieszkaniami w prestiżowych lokalizacjach, gotowymi do zarabiania od zaraz.
W życiu ludzie starają się dobra gromadzić. W „Jungo” muszą się ich pozbyć.
„Karate Kid: Legendy” to elegancki, choć mało oryginalny powrót kultowej serii.
„Wszystkie odcienie światła” to pierwszy od 30 lat film z Indii, który trafił do konkursu w Cannes. I wywiózł st...
Wciągnął mnie „Designated Survivor”, serial pytający o granice pragmatyzmu w polityce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas