Rozmowa ta, zdaniem Macciego, ponoć faktycznie miała miejsce. Nic zatem dziwnego, że trafiła do scenariusza Zacha Baylina, a stamtąd na ekran. Nie dość, że brzmi świetnie – jako motto zawsze pewnego siebie, wręcz kuloodpornego bohatera, kreowanego przez reżysera Reinaldo Marcusa Greena na człowieka większego niż życie – to jeszcze pozwala wierzyć widzowi biografii „King Richard: Zwycięska rodzina", że jej protagonista rzeczywiście był wizjonerem. Tym bardziej że wiadomo, jak cała ta historia się kończy: Venus wygrała siedem turniejów wielkoszlemowych, a Serena aż 23.