Był pan więźniem w Berezie Kartuskiej. Jak nam wyjaśnił w jednym z poprzednich wywiadów premier Sławoj-Składkowski, został pan tam umieszczony za sianie defetystycznych nastrojów w przededniu wojny. Jak pan zapamiętał warunki tam panujące?
Pożywienie dawane w Berezie było nieobfite, podstawą jego był chleb. Z niewypróżnionymi brzuchami kazano przez siedem godzin ludziom robić „gimnastykę", to jest stosowano straszną torturę, kazano w pozycji głębokiego przysiadu z rękami do góry pozostawać siedem godzin bez przerwy i w ten sposób chodzić, biegać, wchodzić i schodzić ze schodów.