Asystent

Chałupy. Plaża. Opala się cała Warszawa, a wśród niej moja dziesięcioletnia córeczka Zuzia.

Publikacja: 03.12.2011 00:01

Jurek Kawalerowicz pyta się jej: „Kim chciałabyś zostać, jak dorośniesz?". Zuzia bez namysłu odpowiada: „Asystentką". Wszyscy się śmieją. „Ale czyją? W jakim zawodzie?" – Jurek nie daje za wygraną, jednak Zuzia się upiera: „Asystentką i już".

Asystentura może być świetną drogą do poznania profesji – ja przeszedłem ich kilkanaście, aż w końcu Axer dał mi reżyserię kryminału Huxleya. Potem zdałem egzamin eksternistyczny w warszawskiej PWST. Był rok 1963, w mojej komisji zasiadali Perzanowska, Korzeniewski, Axer i Csató. Zabawne, bo ze wszystkimi byłem już dawno na „ty". Zostałem dyplomowanym reżyserem. Łącznie z telewizją zrobiłem 50 sztuk. Pod koniec obsadzałem samego siebie, bo chciałem mieć dobrą obsadę. Nie jest to jednak najzdrowsze. Nikt cię nie kontroluje, a i koledzy nie bardzo lubią, jak reżyser gra z nimi na scenie. To mnie jednak nie oduczyło i jedną z moich ostatnich ról był Generał w „Lady i generale" Briana Clarka. Moją Lady była Maja Komorowska. W Warszawie przedstawienie miało średnie powodzenie, w Londynie – standing ovation. Tam wiedzą, jak wygląda angielski generał.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”