Kuce pozbierały nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak różne dane, tu pomnożyły, tam podzieliły i wyszło im, że na Podkarpaciu ludzie żyją najdłużej i są najszczęśliwsi. Żyją najdłużej, pewnie, bo robią na złość ZUS i innym instytucjom państwa, nie dają sobie wytłumaczyć, że eutanazja jest przyszłością Europy, a więzi rodzinne są sooo średniowiecze i XVII wiek.
Szczęście podkarpacia to zaś prymitywne codzienne przyjemności, wiecie: micha pełna kaszy z omasto, zabita osoboświnia na kotleta, cebula obrodziła, znalazł się jakiś gej do kopnięcia, Kaczafi pobłogosławił i uśmiechnął się do dzieci, więc będzie dobry rok, a dzieci wyrosną na heteronormatywne. Podkarpaciu brakuje po prostu pogłębionej refleksji nad współczesnymi wyzwaniami kulturowo-społecznymi. Nie oglądają TVN, więc są szczęśliwi, nie czytają Gazety, więc są zadowoleni, ale też stawiają się na marginesie bieżącej polityki Państwa. Zamiast zajmować się poważnymi i potrzebnymi sprawami, jak np. gender, tolerancją i równością, to uprawiają churching, żyto i buraki.
*
Kochani, podkarpacie jest pojarane, bo do tego kraju wracają już bociany. Wiecie, z czym na podkarpaciu kojarzy się bocianoosoba: z dostarczycielem dzieci, który odwiedza jednak tylko heteropozytywne tradycyjne rodziny, jednocześnie dyskryminując gospodarstwa pozytywnych waginosceptycznych rolników. Osobobociany są więc wykorzystywane jako przenośne inkubatory, nie mogą decydować o własnych ciałach i robi się z nich symbol polskości, nie pytając o zdanie.
*
Pamiętacie Richiego? Syna podkarpackiego sołtysa wysłanego pod imieniem Ryszard do miasta do korpo, który został przez nasz modny kolektyw zreedukowany za pomocą uderzeniowej dawki TVN24 i Starbusia, po czym nawiązał związek partnerski z kolegą-gejem. Na wieść o tym osoby płodzące Richiego zabrały go z powrotem pod Jasło, skąd nasz biedny friend pisał smutne listy przemycane przez homopozytywnego under-cover listonosza Zdziśqa. Po jakimś czasie Richie uciekł na tęczowym jednorożcu i od pewnego czasu zasiadał z nami box w box i pracował jako sales manager pakietów Internet + telefon, będąc ważnym członkiem, lol, naszego kolorowego poliamorycznego korpotowarzystwa.
*
Niestety wygląda na to, że Richie został ponownie uprowadzony przez podkarpacie. Jego podstępne osoby płodzące przebrały się za związek partnerski wegeosoby z kalafiorem i zaprosiły Richiego do dyskursu na temat współczesnych wyzwań, wobec których stoją alternatywne formy nawiązywania relacji międzygatunkowych. Richie jako humanista o wysokim poziomie empatii chciał podjąć temat i umówił się w homonormatywnym lokalu, aby prowadzić postępową narrację. Niestety zamiast modnych wegan przyszło dwóch jasielskich oprychów, którzy rzucili Richiemu parciany wór na głowę, usadzili w polonezie na gaz i odjechali w stronę Samoklęsk.