Reklama
Rozwiń

Wniebowzięci 2. Wzlot Marka

Życie Arkaszki nie było usłane różami, Lutka podobnie. Młodzieńcze marzenia, jeśli ośmielali się je mieć, niezrealizowane. W rubryce dorobek pustka, żon brak, męska przyjaźń im została i bar Alinka. Ale w końcu i do nich uśmiechnęło się szczęście. A szczęście miało na imię osiem i pół patyka. Na łebka, wygrane w gry liczbowe, w totka. Taką fortunę wydać warto niebanalnie, Arkaszka i Lutek polecieli więc, via Koszalin, do Rzeszowa, miasta magicznego, miasta pięknych dziewcząt.

Aktualizacja: 04.08.2019 09:00 Publikacja: 02.08.2019 17:00

Wniebowzięci 2. Wzlot Marka

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Jest rok 1973, film „Wniebowzięci", którego fabułę właśnie państwu streszczam, wchodzi na ekrany. Marek ma 18 lat, samolotem nigdy nie latał. Ma swe marzenia i niebanalną fantazję, którą potem realizuje w światku hippisów. Dziś Marek jest marszałkiem Sejmu i też postanowił sobie polatać. I też do Rzeszowa, miasta, które pięknym dziewczętom poświęciło swój największy pomnik. Tak przynajmniej ludzie mówią.

A teraz na chwilę zmiana scenerii. „To jest hepatocarcinoma, oczywista sprawa" – powiedziała znana profesor onkolog, kobieta, która się nigdy nie myliła. Chirurg na to: „Zróbmy biopsję, sprawdzimy". „Po co dziecko męczyć? HCC jak nic" – rzuciła profesor. „Ale standardy, wiesz przecież". Wiedziała, biopsja oczywiście potwierdziła jej diagnozę.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka