"Plus Minus": W maju wybory prezydenta FIFA. Kto jest najlepszym kandydatem?
Michał Listkiewicz, były prezes PZPN: Sepp Blatter.
Dlaczego?
Ponieważ zrobił z futbolem niesamowite rzeczy. Piłka rozwinęła się jak żadna inna dyscyplina sportowa na świecie. Słyszymy wciąż żale tych największych, ale sporo jeżdżę po świecie i widzę, co się dzieje. Byłem na przykład w zeszłym roku na Vanuatu. Gdyby nie FIFA, futbol by na tej wyspie nie istniał.
Blatter jest Robin Hoodem, zabiera bogatym, daje biednym?
I dzięki temu w piłkę grają miliony, a futbol jest szansą dla biednych ludzi na całym świecie. Tak... Blatter ma w sobie coś z Robin Hooda. Może jest idealistą, może robi to z wyrachowania, nie wiem, ale wierzy, że futbol dla setek tysięcy ludzi jest jedyną szansą na godne życie. I na chwilę radości.
A jednocześnie doprowadził do tego, że FIFA bardzo źle się kojarzy.
Blatter powiedział kiedyś o sobie, że jest łatwym celem. Ja też, odchodząc z PZPN, byłem takim łatwym celem. Samokrytycznie podchodzę do swojej prezesury, bo uważam, że zrobiłem być może połowę tego, co powinienem. Ale reakcje ludzi wobec mnie są bardzo pozytywne. Myślę, że gdy Blatter odejdzie, bo to będzie już jego ostatnia kadencja...