Aktualizacja: 27.03.2015 00:49 Publikacja: 28.03.2015 07:00
Dominik Zdort
Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek
Płakaliśmy, słuchając kolejnych doniesień o stanie jego zdrowia, wzruszaliśmy się, oglądając tysiące ludzi, wielu młodych, śpiewających Ojcu Świętemu piosenki i modlących się na ulicach oraz placach Rzymu.
Choć nie należałem do admiratorów Jana Pawła II, to przyznaję, że także uległem temu nastrojowi. Dla mnie najważniejszy był wkład polskiego papieża w obalenie komunizmu. Karol Wojtyła rozumiał Związek Sowiecki i Rosję lepiej niż jego poprzednicy na Tronie Piotrowym (a także, zdaje się, lepiej niż jego następcy) i zdawał sobie sprawę, że ustępstwa nie są właściwym sposobem prowadzenia gry dyplomatycznej z Moskwą.
Pamiętam, jak podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski nagrywałem na starym grundigu kazania, wyszukując w nich akcentów krytycznych wobec komunistów. Wciąż przed oczyma stoi mi też przejazd papieskiej kolumny pojazdów warszawskim Nowym Światem podczas drugiej pielgrzymki, po stanie wojennym. Przodem jechały terenowe samochody milicyjne, z których wychylali się w kierunku tłumów witających Jana Pawła II uzbrojeni w karabiny zomowcy. Za nimi papamobile. Papież delikatnie się uśmiechał, jakby chciał powiedzieć, że cała ta demonstracja siły przygotowana przez czerwonych nie robi na nim wrażenia...
„Przyszłość” Naomi Alderman jest dobrze napisana, lecz słabo pomyślana. Tym samym wkracza w obszar naiwności. Bo...
W „Pilo and the Holobook” gracze wcielają się w kosmicznego lisa odkrywcę.
Jesteśmy zbudowani z tego samego „materiału”, a jednak starzejemy się inaczej.
Oglądam raczej starsze filmy. Ostatnio puściłam córkom film „Good bye, Lenin!” i zrobił na mnie większe wrażenie...
W nowym dziele twórcy „Peaky Blinders” bohaterowie, nawet ci szlachetni, noszą w sobie mrok. Jedni nauczyli się...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas