Reklama
Rozwiń

Dominik Zdort: Jednak zatęskniłem za JP2

Kiedy dziesięć lat temu umierał Jan Paweł II, panował wielki smutek.

Publikacja: 28.03.2015 07:00

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Płakaliśmy, słuchając kolejnych doniesień o stanie jego zdrowia, wzruszaliśmy się, oglądając tysiące ludzi, wielu młodych, śpiewających Ojcu Świętemu piosenki i modlących się na ulicach oraz placach Rzymu.

Choć nie należałem do admiratorów Jana Pawła II, to przyznaję, że także uległem temu nastrojowi. Dla mnie najważniejszy był wkład polskiego papieża w obalenie komunizmu. Karol Wojtyła rozumiał Związek Sowiecki i Rosję lepiej niż jego poprzednicy na Tronie Piotrowym (a także, zdaje się, lepiej niż jego następcy) i zdawał sobie sprawę, że ustępstwa nie są właściwym sposobem prowadzenia gry dyplomatycznej z Moskwą.

Pamiętam, jak podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski nagrywałem na starym grundigu kazania, wyszukując w nich akcentów krytycznych wobec komunistów. Wciąż przed oczyma stoi mi też przejazd papieskiej kolumny pojazdów warszawskim Nowym Światem podczas drugiej pielgrzymki, po stanie wojennym. Przodem jechały terenowe samochody milicyjne, z których wychylali się w kierunku tłumów witających Jana Pawła II uzbrojeni w karabiny zomowcy. Za nimi papamobile. Papież delikatnie się uśmiechał, jakby chciał powiedzieć, że cała ta demonstracja siły przygotowana przez czerwonych nie robi na nim wrażenia...

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy