Aktualizacja: 24.04.2015 15:49 Publikacja: 26.04.2015 01:01
Sania Mirza (w opasce)
Foto: AFP
Droga na szczyt zajęła indyjskiej muzułmance 22 lata – tyle minęło od dnia, w którym po raz pierwszy wyszła na kort wyłożony krowimi plackami, najlepszą dostępną w okolicy nawierzchnią. Wcześniej w rodzinie grali tylko mężczyźni i tylko w krykieta. Ale sześcioletnia Sania miała głowę pełną marzeń o karierze w stylu Steffi Graf, którą podziwiała dzięki antenom satelitarnym rozpalającym umysły indyjskich dzieciaków w latach 90. Kraj budził się po dekadach socjalistycznego letargu, reformy napędzały gospodarkę, a Sania była jednym z dzieci nowej ery. Ery dżinsów, coca-coli, MTV i planów, by prześcignąć świat.
Ostatnie pięć tygodni było takim właśnie błyskawicznym skokiem. Jeszcze w marcu do najlepszych zawodniczek Mirzie brakowało 2,5 tys. punktów. Ale odkąd wychodzi na kort z Martiną Hingis, nie przegrywa. Indyjsko-szwajcarski duet zdobył tytuły w trzech kolejnych turniejach: w Indian Wells, Miami i Charlestonie. Ten ostatni sukces dał Hindusce prowadzenie w rankingu WTA.
„Ona przygotowuje, ja kończę" – tak strategię wykłada Hingis. Wcześniej Mirza grała z Carą Black z Zimbabwe, która w 2014 r. zakończyła karierę. Potem krótko partnerowała jej Hsieh Su-Wei z Tajwanu, ale współpraca się nie układała, bo obie wolały prawą stronę kortu. Tymczasem Hingis rozstała się z Włoszką Flavią Pennettą i powstał debel idealny.
Następca prezydenta Roosevelta po równo ośmiu dekadach jest coraz bliższy wymuszenia pokoju na Ukrainie.
Zapragnęliśmy oglądać debaty lub monstrualnie długie rozmowy z kandydatami, bo już mieliśmy dość papki z mediów...
Chiny dzisiaj to Xi Jinping, więc jego ambitne plany, koncepcje i wizje wypadałoby poznać. Co nie znaczy przyjąć.
Jak to możliwe, że kraj, którego polityka demograficzna była nad Wisłą przedstawiana jako niemal niedościgniony...
Pierwsze sygnały wskazywałyby na to, że Leon XIV będzie odporny na głosy tych, którzy chcieliby modelować Kośció...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas