Dość spojrzeć, co przytrafiło się poecie choćby 16 maja: „Ze stacji Stadion, kolejką do domu, bardzo luksusowo. Pociąg przyjechał, gdy wszedłem na peron, piękny nowoczesny skład. W wagonie ładna dwunastoletnia dziewczynka, pięknie ubrana, do biletomatu dojeżdża na czerwonej hulajnodze. Jest jakiś dostatek i wolność w tej scenie, musimy walczyć, by różne «dudy» nam tego nie zatruły. Aż im pulsują gruczoły jadowe".
Jest to wizja, która pozostaje pod powiekami nawet, gdy uda już nam się znów nabrać powietrza. Można się chyba cieszyć, że Jastrun nie podjął nigdy współpracy z Hansem Gigerem, twórcą wizerunku kosmity z „Obcego – ósmego pasażera Nostromo": mało kto zniósłby spotkanie dwóch tak mrocznych wyobraźni. A zarazem – jak to bywa z onirycznymi wizjami – jest ona niejasna w szczegółach. Czym jeszcze, prócz jadu, zagraża światu stwór, którym straszy nas poeta? Czy ma – prawie na pewno ma – szpony? A skrzydła, czy potrafi latać? Czy pokryty jest łuską, czy raczej parzącym śluzem? Jakie są jego obyczaje, czy najpierw atakuje dziewczynki, czy hulajnogi? I skąd w ogóle pojawił się na przystanku kolejki?