Reklama

Wysłannik z planety K-dron

30 lat temu Janusz Kapusta, przeglądając w Nowym Jorku wydruki swojego rysunku zatytułowanego „Plus minus nieskończoność", poskładał z nich nieznaną dotąd jedenastościenną bryłę, którą nazwał K-dronem. Odwołał się przy tym do zasad złotego podziału, najważniejszej proporcji świata.

Aktualizacja: 24.07.2015 18:11 Publikacja: 24.07.2015 01:25

Wysłannik z planety K-dron

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Dziś o jego odkryciu rozprawiają matematycy i filozofowie, a teraz jest ono przedmiotem wielkiej wystawy „K-dron. Między sztuką a nauką" w Muzeum Miejskim w Zabrzu. Tam możemy poznać zupełnie nowe oblicze artysty, którego cotygodniowe rysunki są dla czytelników „Plusa Minusa" od lat lekturą obowiązkową.

– Ciągle jest w moim życiu jakaś przemienność – mówi o sobie Janusz Kapusta. – Urodziłem się w Zalesiu, na wsi, w której mieszkało 100 osób. Mieszkałem tam do szóstego roku życia. Kiedy już miałem pierwszych przyjaciół, moja rodzina przeniosła się do Dąbia nad Nerem, miasteczka liczącego półtora tysiąca mieszkańców. Byłem tam chłopcem ze wsi. Ponieważ uczyłem się dobrze, nieźle grałem w piłkę i dawałem ściągać, szybko stałem się wśród nowych kolegów ważną osobą.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Dora Maar. Dwa oblicza miłości” i „Szukając Dory Maar”: Dwa portrety surrealistki
Plus Minus
„Fantastyczna 4: Pierwsze kroki”: Komiks z nutą konserwatywną
Plus Minus
„Za tamtymi drzwiami”: To, co w pamięci jeszcze płonie
Plus Minus
„Tkacze burz / Storm Weavers”: Krasnoludy dla singli
Plus Minus
„Książka na wojnie. Czytanie w ogniu walki”: Broń z papieru
Reklama
Reklama