Reklama

Liberałowie, konserwatyści, pomieszanie języków

Gdy przestajemy używać wspólnego języka, pogłębiają się podziały i zaczyna rozpadać się wspólnota. Może w przyszłym roku, kiedy zakończy się już w Polsce wielobój wyborów lokalnych, parlamentarnych i prezydenckich, znajdzie się przestrzeń ku wspólnotowej autoterapii, która pozwoli nam odnaleźć minimum empatii dla naszych oponentów?

Publikacja: 06.09.2019 09:30

Liberałowie, konserwatyści, pomieszanie języków

Foto: Konrad Siuda

Skoro oglądamy różne telewizje, czytamy różne portale internetowe i używamy innych – odpowiednio nacechowanych emocjami – pojęć do opisania tych samych zjawisk, to nic dziwnego, że nie możemy się porozumieć. Łączy nas dziś – nie tylko w Polsce, ale właściwie we wszystkich spolaryzowanych i przebodźcowanych społeczeństwach Zachodu – brak zaufania do „drugiej strony” i przekonanie, że to my racjonalnie podejmujemy decyzje, podczas gdy nasi oponenci to rozemocjonowani histerycy podatni na manipulacje. Tymczasem targają nami te same psychologiczne procesy, choć zbudowane na różnych moralnych fundamentach.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama